Oparty na biografii reżysera film to zapis doświadczeń młodego chłopaka u progu dorosłości, który przechodzi jej przyspieszony kurs po opuszczeniu ojczystego Związku Radzieckiego i przyjeździe do Stanów. Matka Wasilija wychodzi za mąż za Amerykanina z klasy średniej i postanawia uroczyście, że odtąd spełnią się ich wszystkie amerykańskie sny.

Życie przynosi tymczasem sporo rozczarowań i niewiele radości. Atmosfera przygnębienia nie utrzymuje się tu jednak długo, w końcu jest to film twórcy, który uwielbia eksperymentować z gatunkami, badać granice dobrego smaku i humoru, a także wprowadzać do fabuły elementy kampu. W końcu jak inaczej można nazwać sytuację, w której w typowego amerykańskiego ojca wciela się nie kto inny, jak Dan Lauria – archetypowy ojciec z Cudownych lat? Tak, to będzie bardzo optymistyczna historia o marzeniach, ich spełnianiu, wspierających rodzicach, uprzejmych kolegach z ławki oraz mniej lub bardziej udanych coming-outach.  Potato… miał premierę na SXSW.