Georden West trafiło na historię Playland Café, przetrząsając archiwa w poszukiwaniu informacji na temat legendarnej bostońskiej drag queen, Sylvii Sidney. Temat sam się narzucał: był to najdłużej istniejący gejowski bar w mieście, założony w 1937 roku i zamknięty w czasie gentryfikacyjnej fali pod koniec lat 90. Oto sześć dekad queerowej historii w jednym miejscu (na którym dziś znajduje się parking).
West nie zamierzało jednak kręcić ani tradycyjnego dokumentu, ani fabuły. Playland to dokumentalno-teatralna hybryda, w której historia toczy się nielinearnie, a archiwalne urywki z radia czy telewizji zostają wplecione pomiędzy starannie wykreowany, czasami surrealistyczny świat klubu. Fragmenty archiwum ożywają i mieszają się z fantazjami. West nie jest zainteresowane mimetycznym odtworzeniem klubowej przestrzeni – interesuje je raczej wywoływanie duchów, wsłuchiwanie się w echa historii. Zdjęcia operatorki Jo Jo Lam dosłownie wydobywają z ciemności związane z klubem charyzmatyczne postaci i jego pracowników. Nie bez powodu trans-lesbijska krytyczka Drew Gregory porównała film do nawiedzonego domu i nazwała hołdem dla duchów jego queerowej przeszłości. Film został nagrodzony na 12. edycji US in Progress, wydarzenia branżowego towarzyszącego American Film Festivalu.
Klara Cykorz