Brytyjska wytwórnia Hammer Films Productions była jedną z najważniejszych kuźni kina grozy. W latach 50., 60. i na początku 70. dała światu kilkadziesiąt znakomitych horrorów, które tchnęły nową świeżość w gatunek i na dekady wyznaczyły (często niedoścignione) standardy dla opowieści z dreszczykiem. Jedną z nich jest Hrabina Dracula, niesłusznie zapomniana perełka w reżyserii Petera Sasdy’ego. To pełnokrwista, barokowo piękna historia, luźno inspirowana losami osławionej hrabiny Erzsebet Bathory, która – jak głosi legenda – mordowała niewinne dziewice, a następnie zażywała kąpieli w ich krwi. Ten rytuał miał zapewnić jej wieczną młodość.
W roli tytułowej hrabiny zobaczymy świetną Ingrid Pitt – urodzoną w Warszawie aktorkę, która zasłynęła szeregiem wampirycznych ról, a także występem w Tylko dla orłów u boku Clinta Eastwooda.